Zachęcamy do przeczytania wywiadu z Edytą Hubską, trenerką biznesu, prowadzącą warsztaty i procesy rozwojowe m.in. z zakresu budowania odporności na stres.
- W badaniu Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów z 2022 roku odporność na stres pojawiła się, jako najważniejsza umiejętność, którą liderzy chcieliby rozwijać. Skąd Pani zdaniem wynika to zapotrzebowanie?
- Może to banalne, co powiem, ale obecne czasy są bardzo wymagające dla naszej odporności psychicznej: najpierw pandemia z jej obawami o własne i bliskich zdrowie i życie, olbrzymia niepewność biznesowa, potem wojna tuż za naszą granicą, następnie wysoka inflacja z groźbą recesji. Dodać do tego trzeba powszechne przebodźcowanie, nieustanną presję na wynik, pośpiech i … można by jeszcze długo wymieniać. Te wszystkie wydarzenia, zjawiska wpływają na liderów, narastająco i obciążająco, a odporność systemu nerwowego człowieka jest ograniczona. Menedżerowie czują i wiedzą, że odporność na stres jest obecnie niezbędną umiejętnością, obszarem, o który należy i można zadbać, aby móc być w dalszym ciągu efektywnym i osiągać wyniki biznesowe.
- Czym w takim razie jest stres?
- Definicji stresu jest wiele. Do mnie najbardziej przemawia ta, która mówi, że stres rodzi się w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne, kiedy nie wystarczają nasze wewnętrzne zasoby. Tutaj ważne jest, aby rozgraniczyć stres krótkotrwały, z którym nasz organizm radzie sobie całkiem dobrze (np. szybkie hamowanie w odpowiedzi na niebezpieczną sytuację na drodze), od stresu długotrwałego, czyli np. długo trwający kryzys, stałe napięcia lub też kombinacja różnych, trudnych sytuacji. W obliczu takiego stresu, w dużym uproszczeniu, nasz organizm jest w stanie stałej „gotowości bojowej”, poziom kortyzolu utrzymuje się na wysokim poziomie, co przekłada się na osłabienie funkcjonowania wielu ważnych procesów w naszym organizmie: spada nam odporność, pojawiają się problemy naczyniowo-krążeniowe, różnego rodzaju bóle, czy to głowy, czy pleców, rośnie podatność na wiele poważnych schorzeń.
- Czy stres jest tylko negatywny, obciążający? Czy można mówić o pozytywnych aspektach występowania stresu?
- Tak, stres, ale w odpowiednim natężeniu świetnie mobilizuje do działania. Istnieje również pozytywny stres, tzw. eustres, który odczuwamy np. w sytuacji ślubu, narodzin dziecka. Poza tym nie jest możliwe życie bez stresu. Stres jest nieodzownym jego elementem. Kluczowe jest tutaj, jak dużo go mamy na co dzień i jak dbamy o nasze wewnętrzne zasoby. Bo stres ma to do siebie, że niezauważalnie, powoli, ale systematycznie dominuje naszą codzienność. Ba, potrafimy sobie go sami nieustannie fundować, nakręcając w swoich głowach spiralę myśli, obaw, lęków. To tak zwany autostres.
- Wszyscy funkcjonujemy na dość wysokich obrotach: intensywna praca, obowiązki domowo-rodzinne, presja na wynik, nadmiar bodźców i informacji. Czy to już jest długotrwały stres?
- Zasadniczo tak, choć prostym wskaźnikiem długotrwałego stresu jest poczucie przeciążenia, nadmiaru. Ważne jest tutaj świadome podejście do odczuć, sygnałów płynących z naszego ciała. Często niestety nie jesteśmy w kontakcie ze sobą i w związku z tym nie odbieramy ważnych sygnałów z ciała jak np. częste bóle kręgosłupa, głowy, rozdrażnienie, napięcie. Ponadto, aby zbadać poziom długotrwałego stresu, można wykonać badania poziomu kortyzolu, które obrazowo i rzetelnie pokazują jego poziom.
- Chyba się zgodzimy, że niemożliwe jest zupełne wyeliminowanie stresu życiu, w pracy. Jak w takim razie eliminować to niepotrzebne napięcie?
- No właśnie to napięcie jest objawem stresu. Więc jeśli obserwujemy u siebie napięcie, nerwowość, rozdrażnienie to jest to moment, gdzie powinniśmy się zatrzymać. Zatrzymać i przyjrzeć się naszemu życiu: co generuje moje napięcia? Co jest ich powodem? Czego potrzebuje mój organizm, aby się wyciszyć, zwolnić? Ten moment zatrzymania, refleksji jest bardzo ważny. Bo bez uświadomienia sobie tego, co się z nami dzieje, jaki jest nasz stan psychofizyczny, nie ma możliwości podjęcia odpowiednich działań.
- To jakie działania możemy podjąć, aby zredukować poziom stresu w pracy?
- Nie da się oddzielić pracy i życia prywatnego w obszarze stresu. Jedno przenika się z drugim i na siebie bezpośrednio wpływa. W firmach pracują ludzie z całym dobrodziejstwem i bagażem ludzkich uwarunkowań. Natomiast to, co możemy dla siebie zrobić, opiera się głównie na naszej samoświadomości i wiedzy z zakresu dbania o własną kondycję psychofizyczną.
Krótkofalowo pomagają na pewno: techniki relaksacyjne, techniki oddechowe, aktywność fizyczna. Tutaj małe zastrzeżenie: to, co krótkofalowe daje również słaby i krótkotrwały efekt. A my powinniśmy budować odporność na stres w długiej perspektywie, holistycznie.
- Co pomaga w takim razie długofalowo?
- W sumie proste rzeczy, ale to one okazują się najtrudniejsze: budowanie samoświadomości w zakresie ciała i umysłu (odczytywanie sygnałów z ciała oraz obserwacja i umiejętność kierowania własnymi myślami), codzienne zdrowe nawyki i praktyki oraz rozwijanie kilku kluczowych umiejętności: zarządzania sobą w czasie, asertywności oraz komunikacji. Brzmi prosto, prawda?
- Codzienne dobre nawyki i praktyki, czyli?
- Polecam piękny nawyk i jednocześnie rytuał: rozpoczęcie dnia w ciszy i spokoju, 15 minut dla siebie z kawą lub ciepłą wodą z dodatkami, wsłuchanie się w siebie. Kolejny: codzienna praktyka oddechowa i medytacyjna, również wystarczy 15 minut. Nic tak nie czyści umysłu z niepotrzebnych myśli i nie uspakaja systemu nerwowego jak medytacja. Badania naukowe mówią jednoznacznie, że właśnie praktyki oddechowo-medytacyjne są jednym z najskuteczniejszych sposobów na stres.
Rytuały wieczorne, czyli na przykład relaksacje, czy Schulza, czy też Jacobsona. Słuchanie muzyki relaksacyjnej, spędzanie czasu w ciszy. Ważna jest również regularna aktywność fizyczna, świadomy kontakt z naturą, dbałość o codzienny odpoczynek, pielęgnowanie relacji z ludźmi.
- Czy zarządy, działy HR mogą coś zrobić, aby wspierać pracowników w budowaniu odporności na stres?
- Ależ oczywiście! W ogóle uważam, że w dzisiejszym świecie, gdzie w pracy spędzamy sporą część naszego życia, to biznes w ramach odpowiedzialności społecznej może i powinien kształtować postawy prozdrowotne pracowników. I wielu firmach już to się dzieje: pracownicy mają dostęp do platform oferujących wsparcie psychologów, dietetyków, coachów, organizowane są warsztaty budowania odporności na stres. W ich trakcie pracownicy poznają techniki oddechowe, medytacyjne, relaksacyjne. Ostatnio dla jednej z gorzowskich firm prowadziłam właśnie taki cykl warsztatów. Cieszyły się dużym zainteresowaniem pracowników. W ten sposób firmy budują kapitał psychiczny i zdrowotny swoich pracowników, de facto zmniejszając tym samym fluktuację i absencje, a budując pozytywne i zdrowe organizacje.
Edyta Hubska, trenerka biznesu, executive coach. Prowadzi warsztaty, procesy rozwojowe dla biznesu, m.in. z zakresu budowania odporności na stres. (www.edytahubska.pl)